Polacy walczą w oddziałach donieckich separatystów - taką
informację przekazał Polskiemu Radiu jeden z liderów separatystycznego
"Frontu Ludowego Noworosji" Konstantin Dołgow.
Według Dołgowa najemnicy z Polski, którzy zaciągnęli się do oddziałów
separatystów, to zdeklarowani antyfaszyści. - Osobiście znam kilku
Polaków, antyfaszystów, którzy walczą po naszej stronie. Ci ludzie
uznali, że muszą przeciwstawić się ukraińskiemu faszyzmowi - stwierdził w
rozmowie z Polskim Radiem separatysta.
Konstantin Dołgow dodał, że w oddziałach
samozwańczych republik: ługańskiej i donieckiej są także: Hiszpanie,
Francuzi, a nawet Amerykanie.
Głosowanie przez internet w nieuznawanej republice
Separatyści z Donieckiej Republiki Ludowej szykują
się do wyborów władz nieuznawanej republiki, które odbędą się drugiego
listopada. Od dwóch dni ich zwolennicy mogą głosować przez internet. Przyjechali obserwatorzy spoza Ukrainy.
Jak mówi szef miejscowej Centralnej Komisji Wyborczej Roman Lagin,
chęć oddania głosu przez internet wyraziło 34 tysiące osób. Natomiast
swój głos pocztą chce wysłać 10 i pół tysiąca mieszkańców obwodu
donieckiego. Według Lagina, są to przede wszystkim Ukraińcy z
Kramatorska, Mariupola i Słowiańska, które są kontrolowane przez Kijów i
gdzie nie odbędzie się głosowanie.
Jak do tej pory, na wybory zarejestrowało się pięćdziesięciu jeden
obserwatorów spoza Ukrainy, między innymi z Rosji, państw członkowskich
Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Jednym z nich jest
eurodeputowany Jean-Luc Schaffhauser, który jest związany z francuskim
Frontem Narodowym. Brał on udział w konferencji Lagina. Unia Europejska
nie uznaje wyborów w Donbasie i nie wysyła oficjalnej delegacji.
W niedzielę głosujący będą mogli wybrać
jednego z trzech kandydatów na przewodniczącego republiki i jedną z
dwóch partii, która zasiądzie w miejscowym parlamencie. Zgodnie z
przedwyborczymi prognozami, ogromną przewagę mają premier nieuznawanej
republiki Ołeksandr Zacharczenko i jego partia Doniecka Republika.
Rosyjska kolumna, która dostarczyła pomoc do Ługańska, wraca do Rosji
Na wschodzie Ukrainy sytuacja jest cały czas napięta. Licząca 50 pojazdów
kolumna rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, która
dostarczyła pomoc humanitarną do Ługańska na wschodzie Ukrainy,
przekroczyła dzisiaj w drodze powrotnej granicę ukraińsko-rosyjską -
relacjonuje z granicy agencja Interfax.
Agencja podaje, że rosyjscy celnicy i pogranicznicy
na przejściu granicznym Donieck-Izwaryne oglądają pojazdy. Procedurę
obserwują dwaj przedstawiciele misji OBWE.
Media rosyjskie podały wcześniej, że do Ługańska przewieziono 500 ton pomocy.
Kolumna wyruszyła w drogę we wtorek o godz. 15
czasu moskiewskiego (13 w Polsce) z Noginska koło Moskwy, gdzie znajduje
się baza logistyczna Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Jest to już czwarty konwój z pomocą Federacji
Rosyjskiej dla kontrolowanego przez prorosyjskich rebeliantów
ukraińskiego Donbasu. Pierwszy dotarł tam w sierpniu, a dwa kolejne - we
wrześniu. Według strony rosyjskiej dostarczyły one do obwodów
donieckiego i ługańskiego około 6 tys. ton żywności, wody pitnej,
lekarstw, ciepłej odzieży i generatorów prądu.
Fonte: wiadomosci.onet.pl
Nessun commento:
Posta un commento